środa, 28 października 2015

One- shot "Mało znana historia"

Czekacie na kolejny rozdział? Ni ma ;-; Musicie czekać ale na umilenie mam coś.  One Shot o naszym kochanym gajowym <3 Wierzcie mi to nie będzie nic zwyczajnego :') Nie będzie tak długi jak moje normalne rozdziały ale jest ile jest :') Pozdrawiam!
Najlepiej słuchać tego -ponieważ to mnie właśnie natchnęło.
  Chłopiec wydął usta obrażony. Ściągnął brwi, a oczy zaszklone jakgdyby miał zaraz zacząć płakać. Za jedną dłoń trzymała go dziewczynka o połowe od niego niższa. Moze to dlatego że ona była normalna a on pół olbrzymem. Jedenastoletnim pół olbrzymem liczącym ponad 170 centymetrów. Miał ogromne serce i był bardzo wrażliwy w co nie do końca można było uwierzyć na pierwszy rzut oka. Wielką dłonią otarł mokre policzki małej dziewczynki w tym samym wieku co on sam. Nienawidził Riddla. Za to jaki był oschły dla niego i dla jego towarzyszki. Drwin nie było końca odkąd tylko tu przybył. "Pół olbrzym i szlama och jaka słodka dobrana para. Dwa dziwadła!" roześmiał się Tom widząc ich po raz pierwszy. Włosy niechlujnie opadały mu na lewe oko. Rubeus nie przepadał za nim ale nigdy mu nic nie zrobił. Wszystko dzięki Blance która zawsze pomagała mu się uspokoić.
 -Nie warto Rubi. -głosem jak skowronek zaczęła ciągać go za palec przez korytarze. Ciemne włoski miała zaplecione w dwa warkoczyki. Okrągłe błękitne oczka wpatrzone były przed siebie. Kochała tego olbrzyma jak własnego brata. W końcu doszli na dziedziniec. Odwróciła się do niego i przechyliła drobną główkę która była w wielkości jego dłoni. Była taka drobna porównując z Rubeusem. Taka delikatna i słodziutka. -Może zagrajmy w to co widzę?
 - Dobrze. -odezwał się chłopiec. Usiadł na trawie obok ławki. Nie miał jakiegoś donośnego głosu. Był to zwyczajny dość wysoki głosik jedenastolatka. Blanka rozejrzała się po dziedzińcu i rozpoczęła zabawę słowami "To co widzę... Jest z naszego domu i ma odznakę..." -Czyżby William? Zawsze przechodzi o tej porze obok dziedzińca.
 - Brawo! To on. Świetnie. Teraz ty! -chwyciła za swoje warkocze i zaczęła się nimi bawić nie spuszczając wzroku z pół olbrzyma. Hagrid zaczął nerwowo przygryzać wargę a jego ciemne oczy zaczęły błądzić po dziedzińcu. Zauważył małego ptaszka siedzącego na gałązce. Tak małego że mógłby go zgnieść gdyby go złapał. Szare miał piórka i ciemny dzióbek. Nie znał się może na ptakach ale wiedział że jest śliczny. Zaczął więc słowami podobnymi do dziewczyny "To co widzę.. Jest szare i piękne." Dziewczynka zmarszczyła nos. Nie wiedziała co może być szarego i do tego jeszcze pięknego oprócz kamieni. Ale one nie były piękne. Były szare i zwyczajne. Wzruszyła ramionami. Chłopiec swoją potężną ręką wskazał na drzewo. Nagle słychać było wysoki śmiech dziewczynki. Też uważała że jest piękny ale po raz pierwszy przegrała z ciemnowłosym. -Wygrałeś! Jesteś super. Rubi a weźmiesz mnie na barana? Rubi proszę! Chcę popatrzeć na wszystkich z góry. Proszę, proszę, proszę!
 - No dobrze. -bąknął. Dziewczynka wyciągnęła w jego stronę ręce a ten bez najmniejszych przeszkód posadził ją sobie na ramionach. Wstał z ziemi. Poczuł jak Blanka chwyta mocniej za jego długie, ciemne włosy. Ruszyli tak razem przez korytarz. Dziewczynka śmiała się radośnie. I palcem wskazywała na każdego co czasami witało się z jakąś mało przyjemną uwagą. Brunetce to nie przeszkadzało. Jedną ręką otoczyła jego szyję, a drugą machała do wszystkich. W końcu wpadli na dyrektora który zmroził ich wzrokiem a tym bardziej małą dziewczynkę która starała się schować w włosach pół-olbrzyma. -Przepraszamy. Bibi może zejdziesz?
 Blanka przytaknęła delikatnie. Zeskoczyła z pleców chłopaka po czym chwyciła szybko za jego dłoń. Jasne oczka wpatrywały się w Rubeusa z zaciekawieniem. Zawsze tak na niego patrzyła. Odkąd się poznali.
 A poznali się w pociągu. Chłopiec ze swoimi rzeczami zajął jeden przedział i choć wiele osób cisnęło się na korytarzu to nikt nie chciał usiąść blisko pół olbrzyma. Chłopiec więc siedział sam. Nagle usłyszał krzyk. Był to wysoki głos. Zerwał się zostawiając wszystkie rzeczy w przedziale. Nie martwił się że coś mu kradną. Nic ważnego tam nie miał. Wyszedł na korytarz i zaczął iść za wysokim, piskliwym głosem. Zauważył trzech chłopców stojących nad małą dziewczynką. Siedziała na ziemi opierając się o ścianę. Twarz miała ukrytą w dłoniach. Jeden z nich chwycił ją za kucyka by ta się podniosła. Miała oczy całe zaczerwienione i podrażnione policzki. Najwyższy z trójki podszedł do niej i wyciągnął różdżkę przytykając koniec dokładnie do czubka jej małego noska. Jego oczy patrzyły z małymi płomyczkami złości na niczego winną dziewczynkę. Rubeus podszedł od razu. Wywołało to śmiech ze strony chłopców. Co tam że był o głowę jak nie więcej od nich wyższy. Wyglądał jak dzieciak który tylko wyrósł przed wcześniej. Nie widzieli w nim żadnego przeciwnika. Chłopak stojący koło dziewczynki miał ciemne włosy które układały się w fale do linii podbródka i do tego typowo wężowe oczy koloru nieba chodź z piwnymi przebarwieniami w okół obwódki. Pół olbrzym stanął na przeciw niego z jak najgroźniejszą miną co wywołało jeszcze większy śmiech. Nawet mała dziewczynka się nie bała. Wiedziała że przyszedł ją ratować. Ją, czarodziejkę mugolskiego pochodzenia, szlamę która nie powinna być w Hogwarcie a przynajmniej tak wmawiali jej chwilę temu chłopcy. Podbiegła do niego unikając trzeciego z koleżków wężookiego. Schowała się za nim i tylko delikatnie zza niego zaglądała. Tom bo tak też nazwał się chłopak o ciemnych falach odwrócił się do swoich kolegów i się wycofał rzucając jeszcze "To nie koniec szlamo." Znowu Rubeus usłyszał ciche pochlipywanie tym razem stłumione przez jego szary sweter.
 To było jedno z miłych wspomnień związanych z tą szkołą. Blanka, mała Blaneczka nękana przez Riddla i jego bandę z powodu tego że jej rodzice nie byli czarodziejami. Toż to dla niego było okropne kiedy tylko chwilę razem nie byli a dziewczynka jak na złość wpadała na grupę opryszków. Był jej osobistym rycerzem. Lubił być jej rycerzem. Odwrócił się do niej kiedy stanieli przed obrazem grubej damy. Brunetka podeszła do kobiety namalowanej na płótnie. Pilnowała wejścia od dawien dawna więc od razu poprosiła o hasło. Blanka nie myślała długo. Znała je bardzo dobrze. "Czekoladowe żaby!" krzyknęła wtedy radośnie odwracając się go Hagrida który uśmiechnął się od ucha do ucha. Wpadii razem do pokoju wspólnego. Chłopak usiadł koło kominka, a dziewczynka na jednym z jego kolan. Oparła się o niego i przymknęła na chwile oczka. Chwila okazała się dłuższa. Usłyszał ciche chrapanie Bibi. Nie przeszkadzało mu to że zasnęła. Lubił kiedy była blisko. Wiedział wtedy, że nic jej się nie stanie. Delikatnie przejechał dłonią po jej włosach. Wydawała się teraz jeszcze mniejsza i jeszcze bardziej delikatniejsza. Jak mały porcelanowy aniołeczek który mu dała za uratowanie od złych chłopców. Kiedy spała miała delikatnie rozchylone rumiane usteczka a jeden z warkoczyków opadł jej na twarz przykrywając oczy. "Jak laleczka" pomyślał. Dziewczynka zaczęła się wiercić. Jedna dłoń wylądowała na ramieniu pół olbrzyma, głowa na drugim kolanie, a nogi zwisały bezwładnie. Rubeus rozejrzał się bo pokoju przy okazji próbując nie budzić małej. Parę było osób ponieważ większość przesiadywała na dworze. Był to w końcu dzień wolny od zajęć.I ta mała grupka grała w karty śmiejąc się radośnie, dosyć głośno lecz widocznie nie na tyle by zbudzić Bibi. Jedna dziewczyna siedząca na kanapie przyglądała się jemu uważnie. Miała loki w kolorze miedzi i oczy w kolorze piwa, nos obsypany piegami i długie rzęsy.
 - To twoja siostra? -spytała. Miała melodyjny głos. Czysty wpasowujący się w alt. Hagrid zaprzeczył i szybko opowiedział o tym kim jest dla niego mała dziewczynka która znowu stwierdziła że zmieni pozycję i teraz spała twarzą odwróconą do jego brzucha, podkuliła nogi a dłońmi próbowała go objąć, zaciskała wyjątkowo mocno powieki jak gdyby śnił jej się koszmar. -To bardzo miłe z twojej strony. Taki przyjaciel to dla niej na pewno skarb. Widziałam tych opryszków niedawno. Nękali jakiegoś chłopaka. Banda wyplujek. Jak można być tak okrutnym dla takich dzieciaków jak ona czy on. To jest nie ludzkie.
 Przytaknął. Mądrze mówiła. Przeniósł wzrok na dziewczynkę która patrzyła na niego swymi wielkimi oczami. Nawet nie poczuł że nie śpi. Dolna warga jej zadrżała a na podbródku pojawiła się podkówka. Po chwili było słychać tylko jej szloch. Wtuliła się w niego jak w wielkiego pluszowego misia i płakała w jego szaty. Nie przerywał jej. Nie obchodził go mundurek, a raczej to co jej się stało. Jednym palcem uniósł jej podbródek tak że widział jej zaczerwienione oczka i intensywnie niebieskie tęczówki.
 - Dlaczego oni tak bardzo mnie nie lubią Regi? Co ja takiego zrobiłam? -spytała. Głos jej drżał i był coraz to bardziej piskliwy.
 - Nic nie zrobiłaś. -powiedział. Pocałował jej czoło tak jak to robił jego tato kiedy bał się potworów w szafie. Nie ma potworów w szafie są tylko ludzie jak Tom. Blanka zamrugała parę razy i uniosła delikatnie kącik ust. Kochała go tak bardzo mocno że nawet nie wyobrażała sobie co by było gdyby go nie było. -Zawsze będę cię bronił. Obiecuję.
***
 - Co się z nią stało? -spytał Harry dopijając herbatę. Nawet nie zauważył łez pół olbrzyma które już zniknęły w gęstej brodzie. Hermiona siedząca tuż obok też była tego ciekawa podobnie jak Ron. Urwał tak tą historię że nie wiedzieli co się stało dalej. Ron wziął kolejne ciasteczko które chodź było niczym kamień to mu smakowało. -Hagrid?
 - Co się stało z Bibi? -Hagrid spojrzał na półeczkę nad kominkiem gdzie stał mały porcelanowy aniołeczek i zdjęcie. Bardzo wyblakłe chodź jeszcze można było dojrzeć młodego chłopca i dziewczynkę siedząca na jednym jego ramieniu. Obydwoje machali. To był rok zanim go wyrzucili. Odwrócił się przy okazji ocierając kolejne łzy. -Nie żyje. Zmarła w młodym wieku. Nie skończyła nawet hogwartu. Pamiętałem ją zawsze jako tą małą dziewczynkę. Nawet trzy lata po naszej znajomości kiedy to wyrosła a jednak nadal była taka maleńka i delikatna jak kwiatuszek. Obiecałem że zawsze będę ją bronił. Skąd wiedziałem że mnie wyleją ze szkoły?
 - Hagrid co jej się stało? -spytała dziewczyna. Miała parę swoich teorii ale chciała usłyszeć tą jedną prawdziwą od właśnie gajowego. Rubeus spojrzał na całą trójkę. Chciał choć unieść kącik ust pokazując że wszystko jest dobrze. Przecież nie było.
 - Nękali ją po tym jak mnie wywalili. Riddle i cała ta jego kompania od siedmiu boleści. Potem jeden z nich ją zabił. Zapędzili ją w kozi róg i bawili jak kot myszką. Torturowali... A ja mówiłem że nic jej się nie stanie. Obiecałem jej to dokładnie dzień przed zanim mnie wyrzucili. -westchnął. Po raz kolejny spojrzał na zdjęcie. Podszedł do niego i ściągnął z półeczki. Położył je na stole tuż przed chłopcem który przeżył i jego przyjaciółmi. -To ona a to ja. Mówiłem że była jak laleczka. Kochałem ją, a najbardziej na trzecim roku. Tak, to ten na którym mnie wyrzucili cholipka. Gdyby nie ten durny Riddle byłbym wtedy z nią. I ona by żyła. Może... Może nawet by ze mną była. Cóż. Czas się zbierać moi mili. Jeszcze was ta różowa lafirynda ochrzani.

4 komentarze:

  1. Boże dziewczyno!!! Ja tu ryczę przy słuchaniu Safe & Sound i czytaniu tego. Nigdy wcześniej nie czytałam nic dotyczącego Hagrida, ale One Shot bardzo mi się spodobał, oby więcej takich, także z udziałem innych bohaterów :D
    No i Tom...ten mój Tom ♥ Nawet jeśli nie popieram tego, co robił Bibi, to i tak nie mogę przestać go uwielbiać :3
    Nie powiem, że łezka się w oku zakręciła na koniec.
    "Po prostu zamknij oczy
    Słońce chyli się ku zachodowi
    Będzie dobrze
    Nikt nie może cię teraz skrzywdzić
    Przyjdź, światło poranka
    Ty i ja będziemy cali i zdrowi"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ładnie XDD Wiem że nie zmienię twojego nastawienia dotyczącego Toma ale musiałam zrobić z niego skurczydrania ponieważ taki był ;-; A Bibi była szlamą i jak wiemy to nigdy nie wychodzi dobrze (chyba że czytasz wysłodzonego w kosmos bloga o tym jak Tom pokochał szlamę. Serio ludzie... Serio?! XD) Efekt zamierzony. Łkać i płakać! XD A dobra piosenka to podstawa :'D Safe & Sound. Cholipka... Gdybym przy tym pisała to by było morze łez. Będzie więcej takich krótkich One Shotów ponieważ rozdziały piszę zazwyczaj po 8-9 stron jak wiemy weny czasem brak a żeby nie było że blog umarł... To powstaje czasami takie coś... Nadal mam na koncie obiecane Jily XDD A ostatnio zachciało mi się pisać Tonks :')

      Usuń
  2. Omg!!!! Nigdy nie czytałam niczego, gdzie był by wątek z Hagridem. Bardzo fajny i oryginalny pomysł ^^
    Piękne, smutne poniekąd, ale piękne. Biedny Hagrid....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe XD Dziękuję :') Sama nie wiem dlaczego akurat Hagrid tak po prostu stwierdziłam że jest go za mało ;-; Myślę nad tym by te one shoty były inne. Więc prawdopodobnie nie zabiorę się za Dramione w szczególności że tu nawet nie pasuje XD Prędzej się ładnie cofnę w czasie i napiszę opko oczami pierwszej uczennicy, Sir Nicolasa, Grubej damy... To nawet nie jest głupi pomysł XDD Gruba dama która nie jest grubą damą a normalną uczennicą ;u; XDD Ale tak... Lepiej nic nie obiecywać :') Dobrze że się podobało <3

      Usuń